Wypowiedzi trenera Piotra Wysoczańskiego oraz kapitana Kamila Kozaka po zwycięskim wyjeździe do Siemianowic Śląskich na mecz z FC Silesia Box. Spotkanie zostało rozegrane w ramach 17. kolejki 1. Polskiej Ligi Futsalu.
Piotr Wysoczański, trener WKS Śląska Futsal Wrocław:
- Nie da się ukryć, że w ostatnich meczach tracimy zbyt dużo bramek i często wynika to z błędów indywidualnych. Rywale w każdym meczu oddają dużo strzałów, ale mamy w bramce Noela, który doskonale zna się na swoim fachu. Oczywiście nie chcemy dokładać mu pracy słabą grą w obronie, ale wiemy doskonale, że możemy na niego liczyć. Być może nasze błędy wynikają z tego, że chcemy grać ofensywnie, co niestety przekłada się na to, że często jesteśmy "dziurawi" z tyłu. Chcemy nad tym pracować, dużo o tym rozmawiamy i będziemy starać się ograniczyć te błędy.
- Śmialiśmy się trochę po meczu, że Filip Kapinos jest takim naszym talizmanem. Dużo zagrał w meczu z Siemianowicami u siebie i teraz dużo zagrał na wyjeździe. To są jedyne spotkania, kiedy zaczął w pierwszej "ósemce" i mamy w nich dwa zwycięstwa. "Kapeć" jest z nami już drugi sezon i zrobił bardzo duży postęp. Wie doskonale, że przed nim jeszcze mnóstwo pracy, ale ma ogromny potencjał. Z kolei Adam Moczurad jest z nami od połowy tego sezonu, bo zaczynał rozgrywki w drugim zespole. Znamy się jeszcze z czasów AWF-u więc wiem, na co go stać. Liczę na niego i mam nadzieję, że z nami zostanie. W Siemianowicach zdobył bardzo ważną bramkę będąc w roli debiutanta i cieszę się, że tacy ludzie są w moim zespole. Filip i Adam już dali impuls, a na treningach wciąż ciężko pracują Mateusz Dec i Olgierd Kur, którzy czekają na swoją szansę.
- Trudno porównać "Koziego" z "Bondim", bo mają zupełnie różną charakterystykę na parkiecie. Kamil jest bardzo waleczny i ambitny, zwłaszcza w grze obronnej daje z siebie maximum. Ma też bardzo dużo doświadczenia i daje nam je na boisku, co dla bemiaminka jest niezwykle ważne. Brak Michała jest odczuwalny, ale musimy sobie radzić i jak na razie punktujemy bardzo dobrze, bo tylko zespoły ze ścisłej czołówki zdobyły w tej rundzie więcej "oczek".
Kamil Kozak, kapitan WKS Śląska Futsal Wrocław:
- Po raz kolejny jest tak, że szybko strzelamy dwie bramki i wydaje się, że mamy wszystko pod kontrolą, a rywale dość szybko sprowadzają nas na ziemię. Popełniamy zbyt dużo błędów w prostych sytuacjach i to z pewnością jest rzecz do poprawy i musimy nad tym pracować. W momencie, w którym prowadzimy dwoma golami, musimy kontrolować przebieg gry i nie doprowadzać do nerwowych sytuacji. Cieszymy się ze zwycięstwa na gorącym terenie przeciwko fantastycznej drużynie. Gratulujemy sobie i im, bo wspólnie stworzyliśmy świetne futsalowe widowisko. Walczyliśmy o te trzy punkty bardzo mocno, zostawiliśmy tu mnóstwo zdrowia, ale skupiamy się już na kolejnym meczu.
- Zostałem w przerwie zaproszony do szatni sędziów, bo musieliśmy wszyscy zapanować nad nerwową sytuacją w pierwszej połowie. Przyjechaliśmy tu żeby grać w piłkę i gospodarze też wyrazili taką chęć. Każdy z nas musiał się uspokoić i grać w futsal, a nie kopać się po nogach i to się na szczęście udało. W tym spotkaniu było bardzo dużo sytuacji stykowych, ale chyba obyło się bez większych kontrowersji. Mamy nadzieję, że pozostawiliśmy po sobie dobre wrażenie i życzymy gospodarzom wszystkiego dobrego w kolejnych meczach.