Po meczu WKS Śląsk Futsal Wrocław - Wisła Opatowiec, wygranym przez gospodarzy 8:1, przed naszymi kamerami wypowiadali się trener Piotr Wysoczański oraz zawodnicy obydwu zespołów: Grzegorz Bizoń (Wisła) i Jan Rojek (Śląsk).
Piotr Wysoczański, trener WKS Śląska Futsal Wrocław:
- Chcieliśmy zacząć punktować i zdajemy sobie sprawę, że to zwycięstwo było dla nas bardzo ważne. Mecz dobrze się dla nas ułożył, szybko zdobyliśmy kilka bramek i realizowaliśmy swoje założenia. Po porażce z Gwiazdą bardzo ciężko przepracowaliśmy cały tydzień i cieszę się, że dzisiaj zafunkcjonowało to, nad czym pracowaliśmy. Byliśmy zdyscyplinowani, konsekwencji i odpowiedzialni, to zapewniło nam zwycięstwo. Zespół gości postawił nam trudne warunki w pierwszej połowie, ale determinacją i dobrą pracą taktyczną pokazaliśmy swoją wyższość.
- W meczu z Gwiazdą bardzo źle wpłynęła na nas szybko stracona bramka, źle na nią zareagowaliśmy, nie realizowaliśmy założeń. Pierwsza połowa była fatalna w naszym wykonaniu i doświadczony zespół z Rudy Śląskiej nas wypunktował. Dzisiaj ustrzegliśmy się tych błędów i bardzo się z tego cieszymy, ale są też rzeczy do poprawy. Kolejny tydzień pracy przed nami, będziemy analizować mecz z Wisłą i za tydzień jedziemy do Krakowa.
Grzegorz Bizoń, kapitan Wisły Opatowiec:
- Niestety przegrywamy drugi mecz bardzo wysoko. Uczymy się dopiero tej ligi, dużo nam jeszcze brakuje do tego żeby rywalizować na takim poziomie. Musimy przestawić się na grę zupełnie inną niż w drugiej lidze. Jeśli chodzi o naszą grę, to wyglądamy naprawdę słabo. Wierzę jednak, że możemy wyglądać lepiej. Mamy swoje problemy, ale stać nas na lepszą grę i na pewno w kolejnych tygodniach będziemy nad tym pracować.
Jan Rojek, zawodnik WKS Śląska Futsal Wrocław:
- Dobrze nam się ten mecz ułożył, dość szybko wpadły trzy bramki i to ustawiło wszystko, co działo się później. Później staraliśmy się grać to, co wypracowaliśmy na treningach i jak chcemy wyglądać i możemy cieszyć się ze zwycięstwa.
- Wynik może być trochę złudny, bo mimo tego, że wygraliśmy 8:1 to przeciwnik postawił nam ciężkie warunki. Najważniejsze dla nas, że szybko zdołaliśmy odjechać z wynikiem i to ułatwiło nam sprawę.
- Graliśmy drugi mecz domowy z rzędu, drugi w innej hali, ale dla nas nie miało to większego znaczenia. Inauguracja była dla nas trudna, dla wielu z chłopaków był to debiut na poziomie 1. ligi, ale dzisiaj emocje opadły i to miało na nas największy wpływ.