Po meczu wypowiadali się trenerzy: Wiktor Grzywaczewski i Piotr Wysoczański oraz zawodnicy obydwu zespołów: Szymon Łuszczek (Gwiazda) i Michał Grochowski (Śląsk).
Wiktor Grzywaczewski, trener Gwiazdy Ruda Śląska:
- Mieliśmy bardzo prosty plan na ten mecz, po prostu go wygrać. Chcieliśmy wejść w niego mocno, szybko strzelić bramkę i udało się to zrealizować jeszcze szybciej niż mogliśmy to sobie wymarzyć, bo już w 13 sekundzie. Patrząc globalnie na to spotkanie, mogliśmy strzelić więcej goli i mocniej zaznaczyć swoją obecność, ale też naszym głównym celem w tym sezonie jest jak najmniej tracić. Mogliśmy dzisiaj zagrać na zero z tyłu, ale niestety się nie udało.
- Duży wkład w ten mecz mieli nasi nowi zawodnicy z Kolumbii - Sergio Alcibar i Cesar Baldrich, którzy w sumie zdobyli dla nas trzy bramki. W szatni przyjęli się świetnie nawet mimo bariery językowej, chociaż uczymy ich języka śląskiego. Mam nadzieję, że obaj szybko się zaaklimatyzują i pomogą nam zdobywać punkty.
- Chcemy skupić się na regularności. W poprzednim sezonie bywało różnie, raz wygrywaliśmy, raz przegrywaliśmy, nasza gra nie była stabilna. Na treningach nie da się tego wyszlifować, dlatego chcemy zbilansować naszą grę w ataku i obronie. W poprzednich rozgrywkach strzelaliśmy bardzo dużo goli, ale podobnie dużo traciliśmy. Chciałbym postawić na doświadczenie, które dali nam Adam Jonczyk i Szymon Łuszczek.
- Śląsk ma duży potencjał, a w ich hali każdemu będzie się bardzo ciężko grać. Wydaje mi się, że mogą zajść wysoko. Środek tabeli nie będzie dla nich sufitem, mogą bić się o więcej.
Szymon Łuszczek, zawodnik Gwiazdy Ruda Śląska:
- To ważne dla nas zwycięstwo, zwycięstwo w które wierzyliśmy od samego początku spotkania. Nie ukrywamy, że mamy bardzo duże ambicje i też bardzo długo przygotowywaliśmy się do tego sezonu. Może nasza gra nie była płynna i taka jak chcieliśmy, ale cieszy nas pięć zdobytych bramek na trudnym terenie. Myślę, że dzisiaj wygraliśmy przede wszystkim doświadczeniem i jakością, którą mamy w zespole. Jednak jeśli chce się wygrać ligę, to trzeba grać dobrze i w obronie i w ataku. To dla nas najważniejsze, żeby to odpowiednio zrównoważyć. Zespół Śląska stworzył kilka sytuacji, ale pozwoliliśmy im strzelić tylko jednego gola, a sami zdobyliśmy pięć.
Piotr Wysoczański, trener WKS Śląska Futsal Wrocław:
- To nie był dla nas udany debiut na parkietach 1. ligi. Na szybko po meczu odniosłem wrażenie, że po prostu nie wyszliśmy z szatni na mecz. Dostaliśmy szybko pierwszą bramkę i to bardzo podcięło nam skrzydła. Nie realizowaliśmy swoich założeń, nie byliśmy agresywni i nie skracaliśmy pola gry, przez co głupio traciliśmy gole. Do przerwy był to bardzo słaby występ z naszej strony. Po zmianie stron dobrze zareagowaliśmy, dość szybko zdobyliśmy gola, ale potem ta czerwona kartka znowu nas przytłoczyła. Trudno być zadowolonym po takim meczu.
- Pierwsze zmiany nie były dobre, zawodnicy potrzebowali czasu żeby wejść w mecz. Na tym poziomie jednak trzeba być gotowym od razu, bo chwilowa niedyspozycja może wiele kosztować.
- Brakowało nam dzisiaj Filipa Turkowyda i Giorgio Chokheliego, ale nie możemy zrzucać na to odpowiedzialności. Sezon jest długi, będą kontuzje, będą kartki więc nie będziemy szukać wymówek w czyjejś nieobecności. Filip i Gio to duża jakość, dało się odczuć ich brak, ale nie będziemy w tym szukać tłumaczeń.
- Trzeba szukać pozytywów. Były momenty, zwłaszcza w drugiej połowie, gdzie potrafiliśmy się utrzymać przy piłce i wyglądało to naprawdę solidnie. Biorąc pod uwagę, że graliśmy z zespołem, który deklaruje walkę o awans, to pomimo wyniku pokazaliśmy się z dobrej strony i nawiązaliśmy równorzędną walkę z rywalem. Brakowało nam jednak konkretów, a jak nie ma konkretów to nie ma wyników.
Michał Grochowski, zawodnik WKS Śląsk Futsal Wrocław:
- Bardzo źle weszliśmy w to spotkanie i w pierwszej połowie byliśmy tym przytłoczeni. Nie potrafiliśmy złapać swojego rytmu i trudno nam było kreować sytuacje. Po przerwie zdobyliśmy bramkę i poczuliśmy się lepiej, ale chwilę później czerwona kartka ponownie pokrzyżowała nasze plany. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będziemy grać tak, jak na początku drugiej części gry i to ostatni nasz tak słaby występ.
- Brakuje nam trochę decyzyjności w ostatniej tercji boiska. Mamy możliwość lepiej dograć czy uderzyć z dystansu, ale nie podejmujemy tych decyzji. Będziemy nad tym pracować na treningach.
- Awansowaliśmy po to, żeby puntkować i zdobywać doświadczenie. Gwiazda zrobiła duże wzmocnienia przed sezonem, dobrze wyglądali na parkiecie, ale my chcemy skupiać się na nas. Mam nadzieję, że będziemy robić stały progres i jak przyjedziemy do Rudy Śląskiej na pierwszy mecz rundy rewanżowej to przywieziemy stamtąd trzy punkty.