home

Home

emoji_events

Ranking

forum

Forum

event

Mecze

account_circle

Logowanie

 
Ważny punkt zdobyty na terenie rywala 11 miesięcy temu | 27.11.2023, 09:03
Ważny punkt zdobyty na terenie rywala

Kolejne spotkanie pełne emocji za nami. WKS Śląsk Futsal Wrocław zremisował w wyjazdowym starciu z ASG Stanley Futsal Team Brzeg 3:3. Wrocławianie trzykrotnie w tym meczu prowadzili (1:0, 2:0, 3:2), ale wyniku ostatecznie nie udało się dowieźć do końca. Bramki dla Śląska zdobyli Michał Bondarenko, Jan Rojek oraz Daniel Hoilik.

Trójkolorowi do Brzegu pojechali w nieco odmienionym składzie, w porównaniu z tym, do czego byliśmy przygotowani. Brakowało przede wszystkim pauzujących za kartki Krystiana Jajko oraz Michała Grochowskiego, oprócz tego wciąż nieobecnego Giorgio Chokheliego i trzeciego bramkarza Daniela Dudka. W "14" pojawili się za to trenerzy drugiego zespołu - Przemysław Stasiak oraz Piotr Gorczyca. Wyjściowa piątka gospodarzy na ten mecz to: Rafał Krzyśka, Jakub Rabanda, Przemysław Matejko, Kacper Kędra oraz Patryk Dykus. Trener Piotr Wysoczański z kolei postawił na zestawienie: Noel Charrier, Filip Turkowyd, Jan Rojek, Daniel Hoilik i Michał Bondarenko.

W pierwszych dziesięciu minutach wrocławianie mieli więcej z gry, stwarzali więcej okazji i wydaje się, że powinni w tym meczu prowadzić. Dwie sytuacje w ciągu dosłownie 10 sekund miał Bondarenko, ale najpierw źle trafił w piłkę, a później świetnie między słupkami zachował się bramkarz gospodarzy. Ekipa z Brzegu miała spory problem z budowaniem akcji ofensywnych, tak naprawdę tylko dzięki dobrym dalekim wznowieniom bramkarza udawało im się stwarzać jakiekolwiek zagrożenie pod bramką Charriera. W 9. minucie pierwszej połowy goalkeeper gospodarzy sfaulował przed polem karnym Rojka, za co został ukarany żółtą kartką i w kolejnych minutach musiał się bardziej pilnować. Pierwszy fragment gry był jednak zupełnie inny niż ten, do którego przyzwyczaili nas Wojskowi - było aż nadzwyczaj spokojnie, mało skoków pressingowych, niewielka też intensywność grania z obydwu stron i to przekładało się niestety negatywnie na ilość sytuacji bramkowych.

Wreszcie w 12. minucie podopieczni Piotra Wysoczańskiego podeszli wyżej, by odebrać piłkę i ostatecznie uczynił to Turkowyd, rozegrał piłkę z Rojkiem, ale ostatecznie zwrotne zagranie od Jana okazało się niedokładne i Filip nie był w stanie skierować piłki do siatki. Ta sytuacja jednak mocno nakręciła Trójkolorowych, bo kilkanaście sekund później kapitalną piłkę za obronę dostał Bondarenko, ale bramkarz gospodarzy Rafał Krzyśka popełnił drugi identyczny błąd i sfaulował rywala, za co obejrzał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Śląsk grę w przewadze jednego zawodnika wykorzystał momentalnie, kapitalnie w pole karne wbiegł Bondarenko, dostał zagranie od Rojka i otworzył wynik w 13. minucie meczu. Po bramce WKS nie zamierzał odpuszczać i chciał za wszelką cenę pójść za ciosem. W 15. minucie goście dopięli swego - kapitalne przeszywające podanie na kilkanaście metrów wykonał Hoilik, piłkę przyjął Rojek i uderzył bardzo pewnie, między nogami bramkarza - było 2:0 dla Śląska. Kilkadziesiąt sekund później mogło być już 3:0, ale podcinka Hoilika w sytuacji sam na sam nieznacznie minęła słupek bramki gospodarzy. Ta sytuacja zemściła się momentalnie i w 19. minucie świetną piłkę wzdłuż bramki zagrał Rabanda i Dykus dołożył tylko stopę do pustej bramki - było 2:1 dla Śląska na minutę przed końcem pierwszej części gry.

Podopieczni Piotra Wysoczańskiego fatalnie rozpoczęli drugie 20 minut gry. Strata goniła stratę, a jedna z nich na własnej połowie zakończyła się niestety tragiczne. Piłkę przejął Kacper Opatowski i zakończył akcję strzałem, który dał gospodarzom wyrównanie w 23. minucie - 2:2. Po golu ekipa z Brzegu złapała wiatr w żagle i na przestrzeni kolejnych 4-5 minut stworzyła sobie dwie fenomenalne okazje na to, by wyjść na prowadzenie, ale przy pierwszej sytuacji sam na sam kapitalnie w bramce zachował się Noel, a kilka chwil później zabrakło centrymetrów, by akcję strzałem zakończył kapitan Matejko. Wrocławianie źle weszli w drugą połowę i potrzebowali impulsu żeby znowu złapać dobry rytm - ten jednak nie nadchodził i w 29. minucie wciąż mieliśmy rezultat 2:2.

Ostatnie 10 minut po raz kolejny od straty rozpoczęli Wojskowi, ale na szczęście kapitalnie w bramce dysponowany był Noel, który obronił strzał Janusza Gancarczyka w sytuacji niemalże jeden na jednego. Goście mieli również problem z faulami, na 10 minut przed końcem byli już na skraju limitu z czterema przewinieniami i w końcówce musieli się pilnować. W 35. minucie wrocławianie wreszcie wzięli się do roboty, a szybki atak gości zawodnicy z Brzegu musieli zakończyć faulem przed polem karnym. Do piłki podszedł Bondarenko, jego strzał obronił bramkarz gospodarzy, ale kapitalnej dobitki Hoilika już nie udało się "wyciągnąć" i na 5 minut przed końcem Wojskowi wrócili na prowadzenie 3:2. Niestety Trójkolorowi nie mogli się cieszyć z prowadzenia zbyt długo, bo indywidualną akcję bramką zwieńczył Kędra, doprowadzając do remisu w 37. minucie. Na nieco ponad minutę przed końcem świetnie w środku pola zachował się Miłosz Taranek i uderzył bardzo mocno pod poprzeczkę, ale jego strzał obronił Yurii Yaremchuk i wciąż był remis. Z kolei 20 sekund przed końcem piłka meczowa była na nodze Hoilika, ale nie ten nie zdołał wpakować jej do pustej bramki i ostatecznie pomimo bardzo dobrej końcówki, Śląsk zremisował w Brzegu 3:3.

Z perspektywy całego spotkania remis wydaje się wynikiem sprawiedliwym i żaden z zespołów nie powinien być rozczarowany tym, jak zakończyło się to starcie. To kolejny ważny punkt w tym sezonie wrocławian zdobyty na wyjeździe, który w ostatecznym rozrachunku może mieć znaczenie. Tym bardziej przy absencji bardzo ważnych zawodników. Wracamy do Wrocławia i pracujemy dalej, by być gotowymi na ostatnie spotkanie w pierwszej rundzie sezonu 2023/2024 z Futsal Nowiny. Hej Śląsk!

Udostępnij
 
© SPORTIGIO 2024