Tzw. okres ogórkowy, to zazwyczaj czas podsumowań i rozliczeń. Tak więc spojrzymy na rundę jesienną sezonu 2021/2022 najbardziej obiektywnie jak potrafimy.
Podobno nie ważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy. My rozpoczęliśmy rozgrywki II Polskiej Ligi Futsalu od falstartu jak się mogło wtedy wydawać w meczu z AZS AWF Profi Sport Wrocław (3:4). Co prawda do meczu derbowego przystąpiliśmy bez naszego najlepszego strzelca ubiegłego sezonu Jiri Mraza, ale przedsezonowe wzmocnienia pozwalały liczyć na coś więcej.
Na pierwsze – jak się później okazało jedno z dwóch – zwycięstwo czekaliśmy do drugiej kolejki, kiedy to na swoim parkiecie pokonaliśmy 4:2, MTS Knurów. Ten mecz też nam się dłuuuużył, a swoją wyższość udowodniliśmy dopiero w ostatnich 5. minutach, chociaż i tak przez ten czas nerwowo zerkaliśmy na zegar i na Jorge Merchante Andreu, który w naszej bramce wyczyniał cuda broniąc strzały gości. Oj dał nam się we znaki Damian Kraska, któremu dzielnie towarzyszył Paweł Ziaja.
Trzecia kolejka to istne szaleństwo Patryka Mendeli. Popularny Mendi strzelał to tu to tam i mecz zakończył się naszą drugą wygraną z Mundialem Żary 6:3. A Mendela na swoim koncie zapisał 4. trafienia w tym jedno do bramki strzeżonej przez Dawida Sasiele. Kolejny raz nasz niepokój wzbudziła ilość straconych bramek. Futsaliści Mundialu w całej jesiennej rundzie zdobyli 7. goli, z czego trzy kosztem naszej drużyny. Na szczęście nadal więcej strzelaliśmy.
W Pyskowicach zaczęły się schody, pomimo prowadzenia 2:0 z miejscowym FC Luxbor, proste błędy w obronie doprowadziły do remisu 2:2. Co zapamiętaliśmy z 4. kolejki? … Michała Grecza, kóry przed sezonem był przymierzany do naszej drużyny, a w drugiej połowie pokazał ile znaczy ekstraklasowe ogranie.
Ostatnia kolejka to już nie falstart z pierwszej kolejki. Patrząc na tabelę przed meczem z EKO-POL AZS Uniwersytetu Zielonogórskiego traciliśmy do zielonogórzan 5. punktów, po meczu rundę jesienną kończymy z 8. punktową stratą do lidera. Mecz o przysłowiowe sześć punktów zaczął się dla nas najgorzej jak tylko mogliśmy pomyśleć. Pierwszą połowę kończyliśmy wynikiem 0:3 i gdyby szukać pozytywów w tym meczu, to trzeba przyznać, że druga połowa zremisowana 2:2 była najlepszą w naszym wykonaniu w przeciągu całej rundy pomimo porażki 2:5.
Podsumowując, pierwszą rundę zakończymy najprawdopodobniej na 4. pozycji, i chociaż to sport to trudno uwierzyć, aby FC Luxbor Pyskowice przegrał u siebie z Mundialem Żary. A wygrana podopiecznych Michała Cygnarowskiego zepchnie nas poza podium. Do lidera tracimy 8. punktów i chociaż wierzymy w naszych chłopaków trudno wyobrazić sobie aby zielonogórzanie odpuścili taką szansę, a my po drodze „do przeskoczenia” mamy jeszcze Akademików z Wrocławia i najprawdopodobniej pyskowiczan. Tak samo jak dogonienie lidera, tam samo chyba mało prawdopodobne jest zaplątanie się przez nas w strefę spadkową, zakładając, że z drugiej ligi maksymalnie może w tym sezonie spaść jedna drużyna (i to w przypadku kiedy z 1 Polskiej Ligi Futsalu spadną dwa zespoły z naszego makroregionu).
Co teraz? Czas na dyskusje, plany i nową rundę … a przed nią 29 grudnia wyjazdowy sparing z Widzewem Łódź. Nowy rok rozpoczniemy 6 stycznia, od meczu Pucharu Polski w Futsalu, a przeciwnika poznamy w najbliższy weekend.
Tak na zakończenie … czytajcie naszą stroną i facebooka będzie się działo