Piotr Wysoczański pozostaje na stanowisku pierwszego trenera WKS Śląska Futsal Wrocław. Młody szkoleniowiec w dwa lata zaliczył z Wojskowymi awans z 2. do 1. ligi futsalu oraz jako beniaminek zajął 7. miejsce na zapleczu FOGO Futsal Ekstraklasy. Wysoczański podpisał ze Śląskiem roczną umowę.
- W poprzednim sezonie, jako beniaminek 1. ligi, zajęliśmy 7. miejsce. Czy taki wynik traktujesz jako sukces swojego zespołu?
Piotr Wysoczański: Czy sukces? Chyba nie. Jesteśmy zbyt ambitnym zespołem, zbyt ambitnymi ludźmi aby uznawać 7. miejsce za sukces. To był nasz obowiązek. Było bardzo blisko wyższej lokaty, ale tabela nie wybacza. Miejsce jest wypadkową gry i na tym się koncentrujemy - trenować, uczyć się, poprawiać, doskonalić.
- Wprowadziłeś Śląsk z 2. do 1. ligi, a w debiutanckim sezonie na zapleczu Ekstraklasy uplasowałeś się w środku stawki. Ten projekt cały czas progresuje i się rozwija - jaki jest cel na sezon 2024/2025?
PW: Cel jest zawsze taki sam - wygrać każdy kolejny mecz. Po 22. kolejce gier punkty pokażą nam nasze miejsce. Nie lubię mówić o wielkich celach. Wolę pracować, a niech nasza postawa na parkiecie będzie odpowiedzią. Uważam, że projekt rozwija się w odpowiednim tempie, krok po kroku. Jestem w klubie od dwóch lat i widzę ile nastąpiło zmian. Wierzę, że zbliżający się sezon to będzie kolejny, duży skok progresywny.
- Jaki cel indywidualny, dla samego siebie, widzisz w nadchodzących rozgrywkach?
PW: Dużo strzelać, mało tracić! A tak poważnie - chcę, aby zespół miał charakter, aby kibic w trakcie spotkań widział w naszej grze tutaj pomysł, zaangażowanie, że zespół rozumie i wie co chce grać. Jeżeli drużyna będzie się rozwijać to ja też. I wzajemnie.
- Jak bardzo zmieni się drużyna w porównaniu do tej, która reprezentowała Śląsk w debiutanckim sezonie w 1. lidze? Pytanie jest o pomysł na skład i o sam styl gry.
PW: Zmiany będą - to nieuniknione. Chcemy się rozwijać, potrzebujemy bodźców, rywalizacji. Musimy i chcemy się wzajemnie napędzać, podnosić poziom sportowy. A na parkiecie będziemy próbować dominować, grać aktywnie w ofensywie i defensywie. Chcę, aby to było dobre widowisko dla kibiców, bo bardzo nam na kibicach zależy. Różnie to bywało w zeszłym sezonie ale zrobimy wiele, aby się poprawić.'
- Po analizie tego, co za nami, jakie dostrzegasz pozytywy, a jakie negatywy w tym, jak przebiegał ubiegły sezon?
PW: Na pewno brakowało nam "ogłady". Zbyt łatwo traciliśmy bramki. Była to często konsekwencja błędów indywidualnych. Czasem wynikały z braku doświadczenia, czasem może i nawet ze zbyt dużej motywacji. Rzuca się też na pewno bardzo słaby bilans z zespołami TOP4. Co bardzo pozytywne - stworzyliśmy w zeszłym sezonie zespół. Uwazam, że to bardzo ważne. Bez odpowiedniej atmosfery i mentalności trudno cokolwiek zbudować. Z kwestii sportowych i w tym temacie pozytywów - wierzę, że najlepsze przed nami.