Martin Herlin został nowym bramkarzem Śląska. Reprezentant Szwecji przyjechał do Wrocławia tuż po turnieju eliminacyjnym do Ligi Mistrzów i wzmocni WKS na najbardziej newralgicznej pozycji. 29-latek podpisał z klubem roczny kontrakt.

Herlin swoją karierę rozpoczął w ojczyźnie, w zespole Örebro SK Futsal. Co ciekawe, początek jego drogi przypada na rok... 2020! Bramkarz zaczął więc profesjonalną karierę bardzo późno, bo w wieku 25 lat. To jednak nie przeszkodziło mu w osiąganiu wspaniałych sukcesów, jakim bez dwóch zdań były dwa mistrzostwa Szwecji w sezonach 2021/2022 oraz 2022/2023. W barwach Örebro zadebiutował również w Lidze Mistrzów, gdzie na przestrzeni dwóch sezonów rozegrał sześć spotkań. Po trzech świetnych sezonach Martin zdecydował się zmienić otoczenie.

Ostatni sezon - i jedyny za granicą - Herlin spędził we Włoszech, a konkretnie w ekipie występującej na co dzień w Serie C - Nausicaa. Tam również nie zamierzał spocząć na laurach i w krótkim czasie wspólnie z kolegami sięgnął po Puchar Włoch. Kolejne sukcesy nie pozostały bez echa, bo po sezonie Martin został nominowany, jako jeden z trzech zawodników, do tytułu futsalisty roku w Szwecji.

W sierpniu bramkarz podpisał krótkoterminowy kontrakt ze szwedzkim Uddevalla Futsal Club, któremu miał pomóc w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. Nowy bramkarz Śląska nie tylko pomógł, ale w jednym ze spotkań nawet strzelił gola (!), po czym jego przygoda z klubem się zakończyła.

Niezmiennie trwa za to przygoda z reprezentacją Szwecji, w której Herlin rozegrał już 21 spotkań. Od kilku lat jest ważną postacią w rotacji, a w czerwcu 2023 roku, na turnieju w Chorwacji, miał nawet okazję zagrać przeciwko reprezentacji Polski. Tamten mecz zakończył się jednak zwycięstwem Polaków 2:1.

-

Do Wrocławia przyjeżdża więc nie tylko jako wzmocnienie, ale jako jeden z ważniejszych puzzli w układance trenera Piotra Wysoczańskiego. Herlin dysponuje świetnymi warunkami fizycznymi i doskonale ustawia się w bramce. Ma instynkt, który w tej pracy jest niezwykle istotny. Witamy we Wrocławiu, Martin!