Wracamy jeszcze do niedzielnego turnieju eliminacyjnego do finałów Młodzieżowych Mistrzostw Polski w kategorii U-19, którego byliśmy gospodarzami.
Turniej rozgrywaliśmy w Oleśnicy, czyli można powiedzieć „domu naszej Akademii”.
- Udana współpraca z miastem a w szczególności panem burmistrzem Janem Bronś oraz zarządem ATOL-u i jego pracownikami kolejnym razem okazałą się strzałem w 10 – ocenia na początek trener naszej 19-stki a zarazem prezes klubu Sebastian Bednarz – turniej pod każdym względem był perfekcyjny. Organizacyjnie na szóstkę, a sportowo … awansowaliśmy i bardzo z tego powodu się cieszymy bowiem naszym celem jest Bochnia i turniej finałowy.
A co musimy poprawić, z całą pewności koncentrację. Każdy z meczów rozpoczynaliśmy od gonienia wyniku i to jest na pewno pozytyw, że w każdym z meczów, nawet tym przegranym z GI Malepszy Futsal Leszno drużyna pokazała charakter. Sam turniej rozpoczęliśmy od rewanżu z Górnikiem Polkowice, z którym to przegraliśmy w I fazie eliminacji w Brzegu 2:3.
- Wiedzieliśmy, co nas czeka i czego możemy się spodziewać po Górniku. Ale cóż młodość ma swoje prawa. Dobrze, że pomimo straty bramki, chłopcy się nie podłamali i uparcie grali swoje co w końcowym rozrachunku dało nam pierwsze 3. punkty i zobaczyliśmy światełko w tunelu – mówi Bednarz.
Spotkanie otwierające turniej zakończyło się naszą wygraną 3:1 po dwóch bramkach Kacpra Antosa i jednym trafieniu Jakuba Pancerza. Znowu prezes Bednarz – widać doświadczenie Kuby (Pancerza – dop. red.) z czwartoligowychboisk i już niemałe doświadczenie z parkietu. Miło oglądało się również Adama Wieczorka, który na pewno po tym turnieju wpisał się do mojego notatnika na dłużej.
Patrząc na wynik, drugiego meczu turnieju w którym GI Malepszy Futsal Leszno wygrał z Red Dragons Pniewy 3:2. Strzelając zwycięską bramkę na 1.4 sekundy przed zakończeniem meczu – a przegrywali już 1:2.Nasz mecz z Czerwonymi Smokami zapowiadał się jako najważniejsze spotkanie turnieju. Można powiedzieć, że rozpoczęliśmy go tradycyjnie. Nie może być spokojnie. Chłopcy mieli świadomość, że wygrana daje nam awans do kolejnej fazy i chyba za bardzo chcieli. Dobrze, że w decydującym momencie Kamil Żebryk zachował zimną krew i doprowadził do remisu. Potem już poszło i po wygranej 4:2 mogliśmy świętować awans. –podsumowuje mecz z Red Dragons nasz trener.
A poza bramką Kamila Żebryka do protokołu sędziowskiego wpisali się Mateusz Jasiczek, Adam Wieczorek i niezawodny tego dnia Pancerz.
Odpoczywając przed ostatnim meczem turnieju, oglądaliśmy mecz GI Malpeszy z Górnikiem, w którym lesznianie okazali się lepsi wygrywając 4:1 i jasnym było, że nasz kolejny mecz będzie meczem o zwycięstwo w turnieju.
Mecz z Lesznem rozpoczął się od badania sił z obu stron, ale jak się okazało rozpędzona maszyna z Leszna i dla nas była tego dnia za silna. Walczyliśmy … i chyba nie powinniśmy iść w tym meczu na wymianę ciosów. Ale z drugiej strony kiedy mają próbować, za dwa tygodnie już nie będzie okazji do błędów. Jeżeli chcemy zagrać w Bochni musimy stawać czoła każdemu – analizuje mecz Bednarz.
W ostatnim meczu przegraliśmy 1:6 i zakończyliśmy turniej na drugiej pozycji dającej awans do II fazy eliminacji. Obok n GI Malepszy i nas, awans uzyskali zawodnicy Red Dragons, którzy w meczu zamykającym turniej pokonali 3:1polkowiczan.
- Jestem zadowolony z gry zawodników, którzy ocierają się o drugą ligę. Nie chciałbym wyróżniać nikogo indywidualnie, bo wiadomo, że cała drużyna wywalczyła awans do kolejnej rundy. Jednak nie sposób nie wspomnieć o fenomenalnych interwencjach Roberta Ratajczyka w naszej bramce, które przede wszystkim w meczu z Pniewami utrzymały nas w turnieju. Swój potencjał potwierdził też Mateusz Jasiczek. Myślę, że będziemy mieli z niego dużo radości. Miało być bez wyliczenia … (śmiech trenera), ale mówiłem już Adamie Wieczorku i Kubie Pancerzu. A jeszcze na kolejną fazę mamy kilka niespodzianek, ale okres przygotowawczy i pandemia pokrzyżowały nam lekko plany przed niedzielą.
W Oleśnicy zagraliśmy w składzie: Robert Ratajczak - Jakub Pancerz, Kacper Muszkiewicz, Filip Składzień, Kacper Antos, Igor Leszczyński, Mateusz Jasiczek, Adam Wieczorek, Kamil Żebryk i Wiktor Semla.